Kim jestem.
Mężczyzna, ojciec obecnie nastolatków - córki i syna. Po rozwodzie, samodzielny, z odpowiedzialnością za dzieci (trochę “samotny ojciec”) i pasją oraz misją w ich wychowaniu. Chwile dumy i nadziei przeplatają się z obawami i walką w wychowaniu, bo to (wychowanie) nie zawsze polega na tym, by własnemu dziecku zrobić przyjemność.
Condotierro: kondotier, w ujęciu okresu miast - państw Półwyspu Apenińskiego od XIV wieku do okresu wojen włoskich (bo potem już za dużo było rębajłów) - specjalista, najemnik, świadom swojego fachu i wartości. Oferujący swoje usługi za odpowiednią zapłatą, bilansujący uwagę, ofiary, wysiłki do korzyści. Umiejący być użytecznym i w czasie wojny jak i pokoju. Człowiek nie tylko wojny, ale i wiedzy, kultury (jak np. Federico da Montefeltro).
Co mnie przywiodło. Co sprawiło, że trafiłem na to forum? Co wołało mnie wewnątrz, że szukałem tego miejsca?
Nie chcę czuć zażenowania uczestnicząc w przedsięwzięciu z beznadziejnymi. Rozczarowałem się do dwóch for męskich i drogi, jakimi podążały ich kierownictwa i uczestnicy. Chciałbym podzielić się swoimi doświadczeniami ale i dowiedzieć się, jak mogę się ulepszyć. To jest dla mnie sensem - być lepszym każdego dnia, nie marnować czasu ani energii.
Z czym dziś przychodzę. Jakie tematy, pytania, emocje, pragnienia lub wyzwania niosę ze sobą na tym szlaku? Czego szukam, co chcę tu dać lub otrzymać? Jakiej przestrzeni szukam? Czy chcę otrzymać wsparcie, inspirację, braterstwo? A może czuję, że mogę coś z siebie dać?
Męskość jest dla mnie rozwojem, drogą w walce i drogą finalnie zwycięską. Kto nie próbuje, ten nie wygrywa. Popełnianie błędów jest częścią procesu -chodzi o to, by popełniając dany błąd, popełnić go tylko raz i już go nie powielać.
Stawiam na rozwój fizyczny, rozwój siły i estetyki ciała - dla mnie to lokomotywa, która ciągnie ducha, intelekt, biznes. Tworzy ojca, żywiciela, opiekuna, partnera i kochanka. Kiedyś, w chwili odczuwanej samotności i rozczarowania, wszedłem do siebie do garażu, wziąłem gryf łamany i go pocałowałem - poczułem znowu, że mam siebie, że tworzę siebie i jestem sprawczy: żelazo nie kłamie, wymaga i daje dużo.
Szukam doświadczonych bardziej lub inaczej ode mnie, aby się uczyć i z dystansem, a może i pokorą, patrzeć na swoje metody i przekonania. Chciałbym też kiedyś mężczyźnie, który był w podobnej do mojej sytuacji, podać wirtualną lub realną pomocną dłoń.
Jedno zdanie na dziś (intencja, prawda, pytanie, cytat…) Coś, co dziś ze mną jest. Coś, co może być drogowskazem lub echem mojego wnętrza.
Satysfakcję w życiu osiąga się robiąc rzeczy które mają sens. To istota życia męskiego i pełnego - nie traci sił i czasu na rzeczy puste, jałowe, sybarytyzm i życie na autopilocie.
Trudne decyzje czynią życie łatwiejszym, decyzje łatwe - trudniejszym.
Being fit is hard. Being unfit is hard. Choose your “hard”.