Np ja przerobiłem w życiu parę fascynacji koncepcjami politycznymi (od prawa do lewa), śledzenia tego wszystkiego, móżdżenia (xd) itd. Potem przyszła era socjal mediów i polityka nareszcie odsłoniła mi się taką, jaka jest naprawdę: grą niezbyt wybitnych w jakimkolwiek wymiarze jednostek o atencję i wpływy. Współcześnie grą intensywnie wzmacnianą przez algorytmy, które ludzi zamykają w ich bańkach, żerują na ich lękach, w imię czego… no w imię zysków zarządów, właścicieli, udziałowców.
Chyba z tego najzwyczajniej wyrosłem. Może. Może wreszcie xd. W każdym razie nie mam zamiaru się tym emocjonować tylko po to, żeby Zucc mógł sobie kupić kolejną willę w Kalifornii.
Chociaż z drugiej strony ostatnio znów wróciło mi na tapet w głowie Społeczeństwo przemysłowe i jego przyszłość. Także kurwa nie wiem jak to ze mną będzie.
Jedno wiem: prawdziwe życie jest obok ekranu, za oknem, na trawniku, na rzece, w lesie, na ulicy, wśród ludzi. This is your life and it’s ending one minute at a time.