Panowie, czas na zajęcie się nieco manosferą, dzisiaj na tapet trafia czarna pigułka. Termin black pill (czarna pigułka) pochodzi z manosfery czyli zbioru społeczności internetowych skupiających się na tematyce męskości, relacji damsko-męskich, randkowania, płci i ról społecznych. W dużym skrócie i uproszczeniu black pill odnosi się do pesymistycznej i często mizoginistycznej interpretacji rzeczywistości, zwłaszcza w kontekście atrakcyjności i randek.
Wstęp do farmakologii
Termin ten jest inspirowany filmem Matrix, w którym bohater ma do wyboru czerwoną i niebieską pigułkę, czerwona symbolizuje poznanie prawdy, a niebieska pozostanie w iluzji.
W manosferze rozwinięto to w następujący sposób:
- Blue pill: naiwne przekonania o równości płci i tradycyjne poglądy o miłości,
- Red pill: przebudzenie m.in. do przekonań, że kobiety i mężczyźni mają różne strategie seksualne, a kobiety są hipergamiczne (dążą do mężczyzn o najwyższym statusie).
- Black pill: ekstremalne przebudzenie - przekonanie, że genetyka i wygląd są jedynymi czynnikami determinującymi sukces mężczyzny u kobiet, a większość mężczyzn jest przez to skazana na porażkę.
Kluczowe przekonania
- Wygląd to wszystko - mężczyźni oceniani są wyłącznie po wyglądzie. Jeśli nie jesteś przystojny (tzw. Chad), nie masz szans (game over :D);
- Hipergamia kobiet - kobiety dążą tylko do najatrakcyjniejszych mężczyzn i ignorują resztę;
- Brak nadziei - mężczyźni, którzy nie spełniają wysokich standardów wyglądu, są skazani na samotność i brak seksu, niezależnie od włożonego wysiłku;
- Samodoskonalenie nie działa - rozwój osobisty, pieniądze, pewność siebie, według tej filozofii, nie zmienią nic. Jeśli mężczyzna nie ma odpowiednich genów.
Czym naprawdę jest blackpill
Wyobraźmy sobie dorosłego faceta, który nigdy nie miał dziewczyny, ba - obce mu są jakiekolwiek bliższe relacje z kobietami. Załóżmy, że jego umiejętności społeczne są na bardzo niskim poziomie - ogarnia go wręcz przerażenie na myśl, że mógłby wejść w jakąkolwiek interakcję z kobietą, porozmawiać z nią, poflirtować czy popatrzeć jej przez dłuższą chwilę w oczy. Rzeczywistość tego mężczyzny wygląda więc tak, że jeśli chodzi o kobiety jest on kompletnym gamoniem. Takie przeświadczenie o samym sobie jest dla męskiej psychiki destrukcyjne, bo jednak heteroseksualny mężczyzna pragnie kobiecego towarzystwa i do kobiet lgnie. Trudno znieść myśl, że inni - często mniej atrakcyjni mężczyźni - jednak sobie dobrze z kobietami radzą, są z nimi w związkach, uprawiają seks.
Jak więc radzi sobie z tą rzeczywistością taki mężczyzna?
Jednym ze sposobów radzenia sobie z tym wstydem, bólem, frustracją i poczuciem odrzucenia (dodam - bardzo “nieadaptacyjnym”, czyli nieprzynoszącym ulgi, lecz długofalowo pogłębiającym cierpienie) jest odrzucenie rzeczywistości dotyczącej relacji damsko-męskich i przyjęcie czarnej pigułki - zbioru przekonań, które przed tą rzeczywistością danego delikwenta chronią.
Jak zatem działa blackpill jako mechanizm obronny?
Racjonalizacja
To nie moja wina, że nie mam dziewczyny, jestem brzydki/przeciętny, a kobiety lecą tylko na Chada.
Zamiast konfrontować się z trudnymi emocjami (np. poczuciem odrzucenia, niską samooceną), gość taki przyjmuje narrację, która wyjaśnia jego porażki jako nieuniknione, niezależne od jego starań. Dzięki temu chroni się przed poczuciem winy (to nie moja wina) oraz unika bólu związanego z niepowodzeniem (i tak nie miałem szans).
Wyuczona bezradność
Nie ma sensu próbować – to i tak nic nie zmieni.
To klasyczny mechanizm opisany przez psychologa Martina Seligmana. Po serii porażek osoba dochodzi do wniosku, że nie ma wpływu na sytuację – więc przestaje podejmować działania. Black pill dostarcza pseudonaukowej otoczki temu przekonaniu.
Projekcja
Kobiety są powierzchowne i okrutne.
Własne zranienie, odrzucenie czy poczucie gorszości zostaje przypisane światu zewnętrznemu. Zamiast uznać: jestem zraniony, pojawia się przekonanie, że to kobiety są złe. Tak działa projekcja. Gdy kobiety są złe dążenie do relacji z nimi traci sens, jest wręcz nieracjonalne. To przekonanie blackpillowcy dzielą z redpillowcami.
Unikanie lęku i wstydu
Black pill pozwala zracjonalizować brak relacji jako coś normalnego i logicznego (skoro bliskiej relacji może doświadczyć tylko Chad), unikając przy tym głębokiego poczucia samotności, porażki, niedopasowania czy wstydu.
Obrona przed nadzieją (by nie bolało bardziej)
Niektórzy psychologowie twierdzą, że najbardziej boli utrata nadziei. Przyjęcie czarnej pigułki to sposób na zabicie nadziei zawczasu, by uniknąć dalszego rozczarowania. Lepiej więc uznać, że świat jest zły i nie mam szans, niż po raz kolejny się zaangażować i znów cierpieć.
Prawda o blackpill
Blackpill jest więc emocjonalnym plastrem, który na chwilę znieczula, ale nie leczy rany, bo rezygnacja z bycia w rzeczywistości boli długofalowo jeszcze bardziej, a potrzeby intymne, magicznie nie znikają. Pogłębia się izolacja, zanikają kompetencje społeczne, następuje pogorszenie samooceny, towarzyszy nam poczucie beznadziei, a wewnętrzna złość zaczyna się kumulować. Blackpill udaje zimną naukową prawdę o kobietach i genetyce, ale w rzeczywistości to interpretacja świata stworzona z bólu, frustracji i lęku. Daje wygodne, czarno-białe odpowiedzi, ale prawda jest taka, że świat i ludzie są chaotyczni, nieprzewidywalni i złożeni.
Exit Here
Wyjście z blackpilla proste nie jest, bo wymaga to dopuszczenia do siebie uczuć, przed którymi blackpill chroni - wstydu, lęku, frustracji, świadomości bycia kiepskim z kobietami. Nie da się z tego wyjść bez uczciwego przeżycia tych emocji. Warto w tym zakresie skorzystać z pomocy terapeuty lub co najmniej grupy wsparcia innych facetów, którzy zmierzyli się z tym wcześniej.




