O facetach próbujących się przypodobać innym facetom

To co napisałaś wcześniej zabrzmiało tak, jakbyś myślała, że ja miałem na myśli pragnienie prawdziwego gwałtu (“Więc nie, kobiety nie marzą o gwałcie.”).

Dlatego doprecyzowałem o jakie rzeczy chodziło - o fantazje zbudowane wokół tematu gwałtu.

Potwierdzenie “moich hipotez”? :wink: Przecież - jak już było mówione - ten sam obraz wyłania się z badań naukowych.

Z badań naukowych wynika, że kilkadziesiąt procent kobiet ma fantazje na temat bycia ofiarą gwałtu (czyli pragną silnej dominacji) i że wiele kobiet postrzega mężczyzn z cechami “Mrocznej Triady” jako bardziej atrakcyjnych.

To nie jest tylko kwestia mojej osobistej wiary, tego “co mi się wydaje” - to jest również potwierdzona badaniami wiedza naukowa.

I nie jest prawdą, że “świat jest dokładnie taki jaki myślimy, że jest” - co to w ogóle jest, jakaś formułka New Age?

Wielu ludzi wierzy w coś, a potem doznaje zawodu. W różnych dziedzinach, w tym szczególnie w relacjach damsko-męskich.

Ja też uważam, że w pragnieniu bycia fizycznie ranioną do krwi jest coś niezdrowego i nie robię takich rzeczy. Natomiast są takie kobiety - które pragną nie tylko bólu, ale i prawdziwej fizycznej krzywdy.

Co do mojego “deficytu”, to mnie to ogólnie bawi, bo to jest teoretycznie “nieprawidłowość”, ale w praktyce jest to ogromna zaleta i atut. Nigdy w życiu bym się nie zamienił z “normalnym” facetem. I nie mówię tutaj o jakimś czysto subiektywnym zadowoleniu, tylko o obiektywnej wyższości, obserwowalnej także dla normalnych facetów - ja mam o wiele bardziej atrakcyjne kobiety niż moi normalni znajomi, a także mam ich o wiele więcej i na o wiele korzystniejszych warunkach.

Co ciekawe, Rengers został przyłapany na tym, że skopiował z jakiegoś bloga cudzą historię akcji z kobietą i zamieścił ją na forum jako historię ze swojego własnego życia.

Mnie osobiście to dziwi, ale z drugiej strony wiele osób autentycznie dobrze radzących sobie z kobietami to typ farmazoniarzy z niskim poziomem rzetelności. (Ja jestem typem podchodzącego na poważnie, systematycznego socjopaty/dominatora - dlatego nie rozumiem się zbyt dobrze z “pozytywnymi farmazoniarzami”, wesołkami, luzakami, etc etc.)

Co do myślenia typu “co taki gość robi więc na tego typu forum?”, to jest to droga na manowce. :slightly_smiling_face: W internecie siedzą naprawdę różni ludzie. Politycy, gangsterzy, modelki, prostytutki, naukowcy…kobieciarze również. Każdy typ ludzi używa internetu.

Ja sam nie pasowałem do tamtego forum, ale byłem na nim - traktując je jako ogólne forum dla mężczyzn. Pisałem o uwodzeniu, ale głównie korygowałem głupoty innych ludzi - nie miałem ochoty na jakieś wielkie promowanie się.

Odnośnie VD ludzie tworzyli różne porąbane teorie spiskowe i szukali dziury w całym… Gdy tak naprawdę i bardzo atrakcyjne kobiety i kobiety o profilu BDSM korzystają z internetu tak samo jak inni ludzie. Trwał lockdown związany z COVID, lokale były pozamykane, ludzie bali się spotykać, VD się nudziło i przez kolegę trafiła na tamto forum. “Tak po prostu”, bez żadnego sekretnego podłoża. Ona ma wiele bardzo atrakcyjnych koleżanek, które zamiast - zgodnie z wyobrażeniami niektórych ludzi - opalać się na jachtach miliarderów, zajmują się oglądaniem głupot na Tik Toku.

BTW Ogólnie wbrew temu czego można by się spodziewać, tam było trochę atrakcyjnych kobiet. Jedna bardzo mocno kłamała co do swojego wyglądu, ale inne co najwyżej zawyżały.

Ale w tamtej sytuacji nie chodziło o to. Tamta akcja była bardzo jasna - Milroh napisał wątek o tym, że wygląd ma znaczenie, brzydkiego toksyka Pitboola to zabolało, pobiegł do kolegi-moderatora, a ten znalazł naciągany pretekst, że Alastor daje “like” pod każdym postem Milroha. Tak jakby Alastor nie miał prawa być fanem Milroha. Część moderatorów przyznawała w prywatnych rozmowach, że to jest bezzasadny, “polityczny” ban. To ogólnie był też konflikt między użytkownikami zainteresowanymi praktykowaniem uwodzenia, a użytkownikami zainteresowanymi teoretyzowaniem i siedzeniem na forum w celach pogawędkowych.

Bany na BS i uzasadnienia tych banów to “ciekawy” temat.

Np. VD dostała perm bana za to, że na czacie zaprzeczyła słowom fałszywego pseudo prawnika/biznesmena/kawalera. VD napisała, że on pisze nieprawdę na mój temat. Uzasadnienie bana? “Za stosunek do męskiej części forum, na wniosek innych użytkowniczek z rezerwatu”. :roll_eyes: To znaczy podane uzasadnienie bana rozmija się z jego prawdziwym powodem.

Messer dostał jakieś szalone insynuacje, że niby dopuścił się “licznych prowokacji”, że jest jakaś zorganizowana grupa “trolli”, etc etc. Jeżeli ktoś to przeczyta i uwierzy, to pomyśli, że Messer to jest jakiś strasznie zły człowiek i że mieli rację go banując - i o to właśnie w tym chodzi.

Zauważyłem, że często ludzie zakładają, że władze danego forum mają rację, a ktoś zbanowany “pewnie był winny”. Gdy tak naprawdę może być odwrotnie i jest to po prostu konflikt osobisty lub ideologiczny rozwiązany na zasadzie “my mamy uprawinienia moderatorskie, a wy nie”.

BTW Nie bez znaczenia jest to, że dla ludzie moderujących dane forum to jest najczęściej ta sfera ich życia, w której mają najwięcej władzy i w której mogą poczuć się ważni.